niedziela, 14 sierpnia 2011

Holowanie samochodu w praktyce


Autorem artykułu jest Jan  Serwlet



Czasami w karierze każdego kierowcy nadchodzi przykry moment wypadku lub  awarii samochodu, który zostaje w ten sposób unieruchomiony i niezdolny  do dalszej, samodzielnej jazdy. Jak wtedy prawidłowo odholować pojazd?

HolowanieOprócz wspomnianej sytuacji niejednokrotnie zachodzi również potrzeba pomocy znajomemu, który utknął na ruchliwym skrzyżowaniu i prosi o pomoc. Jednak nawet doświadczeni kierowcy niejednokrotnie nie wiedzą jak prawidłowo i zgodnie z przepisami wykonać tę - wydawałoby się - prostą czynność. Wielu zleca holowanie zewnętrznym specjalistycznym firmom, jednak czy zawsze zachodzi taka potrzeba? Przyjrzyjmy się podstawowym informacjom z zakresu pomocy drogowej, a w szczególności autoholowania.

Pierwszą rzeczą, jaką powinniśmy uczynić przed holowaniem, jest odpowiednie przygotowanie samochodu oraz pewność, że układ hamulcowy oraz kierowniczy działa bez zarzutu, tzn. nie uległ uszkodzeniu podczas kolizji. Jeśli samochód jest pod tym względem sprawny, warto przyczepić z tyłu trójkąt ostrzegawczy i włączyć światła pozycyjne by samochód był lepiej widoczny. Ważnym elementem jest również wybór odpowiedniej liny holowniczej, najlepiej wykonanej z elastycznego materiału, który zapobiega nadmiernemu szarpaniu np. przy ruszaniu samochodu oraz poruszanie się ze stosunkowo małą prędkością, szczególnie w obrębie zabudowanym. Istotnym czynnikiem jest również to, by holowany samochód prowadzony był przez bardziej doświadczonego kierowcę, dlatego czasem potrzebna będzie zamiana kierowców, co umożliwi sprawniejsze dotarcie na miejsce.

Jeśli jednak uważamy, że umiejętności obu kierowców nie stoją na wysokim poziomie lub samochód nie nadaje się do dalszej jazdy np. z powodu poważnych uszkodzeń, niezbędne może okazać się wykorzystanie lokalnej firmy zajmującej się tego typu usługami, jak np. pomoc drogowa, co zapewni profesjonalną pomoc w tego typu sytuacjach.

---
   
Tania pomoc drogowa Kraków!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Diagnostyka akumulatora - jak niedużym kosztem sprawdzić akumulator


Autorem artykułu jest Jarosław  Stefaniak



Z sentymentem patrzę na swój pierwszy samochód. Legenda motoryzacji FIAT Uno. Zakupiony kilka dni przed zakończeniem dwuletniej gwarancji - wykorzystywany przed poprzedniego właściciela do niedzielnych wycieczek. Czerwony niczym sportowy wóz, monowtrysk.... Cóż więcej do życia potrzeba....  tylko ten akumulator...
Przy zakupie samochodu na wszystko zwróciłem uwagę, ale nie popatrzyłem na  akumulator, nie sprawdziłem jego stanu - myślę, że postąpiłem jak 99%  kupujących. A to właśnie akumulator sprawił niespodziankę. Wakacje, długie trasy  potem powrót do pracy. Tylko krótkie etapy po mieście. Spadły temperatury i okazało się, że pojawiają się pierwsze oznaki długiego kręcenia. Podładowanie akumulatora było pomocne na tydzień. Potem powtórka z historii. Gdy o godzinie 5.50 nie mogłem odpalić samochodu i byłem skazany na bieg do pracy i wzrok majstra - wtedy powiedziałem stop. Trzeba kupić nowy akumulator!!!

Zdając stary akumulator, poprosiłem o szybką diagnostykę. Okazało się, że dwie cele były zwarte, a pozostałe mocno zasiarczone. Na efekt taki pracowałem długi czas. Ciągły stan rozładowania akumulatora (krótkie odcinki). Naturalne procesy elektrochemiczne - i w efekcie śmierć.

Jak diagnozować...

Istnieje kilka sposobów szybkiej oceny stanu akumulatora. Metody pomiaru, jakie zostaną opisane nie będą skomplikowanie i kosztowne.

Pierwszym szybkim sposobem oceny sprawności akumulatora jest test "test na reflektor"

1. " Test na reflektor"

Gdy mamy włączone światła "krótkie" lub "długie", a silnik nie  pracuje cała energia do zasilania reflektorów   jest czerpana z  akumulatora. Zatem po poziomie świecenia możemy   wnioskować o stanie  naładowania akumulatora (jest to pomiar "na oko").  Jeżeli po włączeniu  silnika  reflektory świecą zdecydowanie lepiej to  akumulator wymaga   podładowania. Ten sposób należy jednak traktować jako  bardzo   przybliżony. Słabsze świecenie może wynikać także np. ze złego    połączenia klem z biegunami akumulatora.              

2. Pomiar napięcia akumulatora przy włączonych światłach - jeśli posiadasz woltomierz i pomocnego kolegę lub koleżankę warto dokonać dokładniejszy pomiar. Pomiar napięcia - multimetr

Metoda pomiaru

Jedna osoba zasiada na miejscu kierowcy, druga podłącza woltomierz w   obwód akumulatora (równolegle). Dokonuje się pomiaru napięcia. Przy   sprawnym akumulatorze będzie to napięcie około 12,6V. Osoba wewnątrz   samochodu włącza światła mijania. Sprawdzasz ponownie napięcie,   następnie włączyć należy światła długie - ponownie należy zmierzyć   napięcie. Jeśli spadek napięcia jest poniżej 11V - akumulator będzie nam   sprawiał problem. regeneracja akumulatorów - Urzadzenie do testowania akumulatora pod obciążeniemTeraz, można przeprowadzić bardzo drastyczny test.   Wyłącz światła i poproś osobę pomagającą o uruchomienie silnika. Jeśli   napięcie odczytywane na woltomierzu pokaże wartość poniżej 10,5V (oby   nie 9V) wtedy miejmy pewność, że trzeba pomyśleć o regeneracji akumulatora lub zakupie nowego.

3. Ocena akumulatora za pomocą próbnika (zdjęcie obok) - akumulator można także sprawdzić próbnikiem do    akumulatorów samochodowych. Jest to duża opornica z woltomierzem, która   może wytrzymać obciążenie od 80A do nawet 200A (w zależności od  modelu).  W celu wyciągnięcia wniosków można posłużyć się taką tabelą:














Wskazanie próbnikaDiagnoza
Uaku > 11 [V]Akumulator naładowany
11 [V] ... 10,2 [V]Akumulator naładowany w połowie
Uaku < 10,2 [V]Akumulator rozładowany

4. Przez pomiar gęstości elektrolitu - gęstość   elektrolitu maleje ze wzrostem temperatury. Gęstość zmienia  się o 0,01   [g/cm3] przy zmianie temperatury o 15 °C. Prawdziwe wyniki  pomiaru  elektrolitu należy łączyć z pomiarem temperatury elektrolitu.  Tabele  gęstości elektrolitu podają wartości przy temperaturze 25°C.  regeneracja akumulatorów - Pomier gęstości elektrolituJeśli  stwierdzimy, że temperatura jest inna niż przyjęte 25°C,  powinniśmy  wartość odczytaną skorelować ze wskaźnikiem gęstości i  temperatury.  Zmiana temperatury o 1°C to zmiana gęstości elektrolitu o  0,00066  [g/cm3] (wydaje się, że jest to bardzo mała liczba, ale w przypadku ujemnych temperatur np. -10°C

Przykład: Pomiar gęstości elektrolitu w temperaturze -5 °C.  Zmierzona gęstość  wyniosła 1,2 [g/cm3].  Aby przeliczyć tę gęstość na gęstość w umownej  temperaturze 25 °C. Obliczamy: 0,00066 [g/cm3] x 30°C (-5+25=30) =  0,02[g/cm3] i dalej 1,2[g/cm3]-0,02[g/cm3] = 1,18[g/cm3].

Na  podstawie tabeli możemy teraz ocenić stan akumulatora. Teraz widzimy, że  pomiędzy 1,2[g/cm3] a 1,18[g/cm3] jest istotna różnica. Do pomiaru  gęstości elektrolitu służy aerometr (zdjęcie obok).























Gęstość elektrolitu [g/cm3]Diagnoza, co do stanu naładowania akumulatora
1,285 ... 1,3Zbyt duża gęstość elektrolitu. Należy ją obniżyć w ten sposób, że usuwamy część elektrolitu zastępując go wodą destylowaną.
1,28Pełny stopień naładowania akumulatora
1,2 ... 1,24Należy doładować akumulator
1,15 ... 1,2Akumulator wymaga natychmiastowego naładowania
poniżej 1,15Akumulator może ulec zasiarczeniu, czyli trwałemu uszkodzeniu
1,1Zupełnie rozładowany (uszkodzony)

Na co jeszcze zwrócić uwagę

Przyczyną problemów z uruchomieniem silnika może być czasem rozrusznik. Jego sprawność ma ogromne znaczenie. Czasem nie zdajemy sobie sprawy, że zbyt głośna praca rozrusznika może świadczyć o mechanicznej jego usterce. Najczęściej najsłabszym elementem jest zatarte łożysko, które stawia duże opory. Taki rozrusznik będzie wymagał w skrajnych przypadkach dwu lub nawet trzy krotnego skorzystania z procedury rozruchu, która bardzo mocno wyczerpie nasz akumulator. A przed zimną jest to bardzo ważne.

UWAGA!!!! Jeśli mamy problem z uruchomieniem silnika nie powinniśmy uporczywie   ponawiać kolejne rozruchy. Powinniśmy zachować minimalnie   pięciosekundowe przerwy pomiędzy kolejnymi próbami. Nie respektowanie   tej zasady przyczyni się do "niewybaczalnej zbrodni" na akumulatorze -   on tego nie przebaczy.

Inne czynności przy obsłudze akumulatora

Jeśli  mamy akumulator z korkami możliwymi do odkręcenia należy raz na jakiś  czas (szczególnie w lecie) sprawdzić poziom elektrolitu. Po naładowaniu  elektrolit powinien przykrywać górne powierzchnie płyt 5-10mm. Poziom  elektrolitu wyrównuje się wodą destylowaną zawsze po naładowaniu  (podczas ładowania akumulatora poziom elektrolitu rośnie - grozi to  wylaniem elektrolitu!!!) Jeśli stwierdzimy, że akumulator jest  rozładowany i jest mały poziom elektrolitu wyjątkowo należy podwyższyć  poziom elektrolitu jednak tylko do górnej krawędzi elektrod - nie  ponad!!!)

Akumulator  można również doładować nie wyjmując go z samochodu. W takim przypadku,  gdy nie będzie możliwe kontrolowanie stanu akumulatora podczas ładowania  należy ograniczyć prąd ładowania o połowę nominalnej wielkości.

Stan  naładowania akumulatora określa ładowarka (jeśli posiadamy automatyczną)  lub stwierdzimy to przez pomiar gęstości elektrolitu: całkowicie  naładowany jest wtedy, gdy gęstość elektrolitu wynosi 1,270 – 1,280 kg/l  przy 3 odczytach dokonanych w odstępach 1 godziny.

UWAGA!!! W przypadku nowych samochodów, posiadających zaawansowany sprzęt  elektroniczny należy stosować ładowarkę z elektronicznym sterowaniem  przebiegu ładowania. W innym przypadku urządzenia elektroniczne w  pojeździe mogą ulec uszkodzeniu.

Słowo o nowych akumulatorach

Każdy  akumulator ma określony współczynnik samorozładowania akumulatora. Nie  wdając się teraz w szczegóły można stwierdzić, że powinniśmy podładować  akumulator raz na pół roku, jeśli jest on używany sporadycznie lub  przetrzymujemy go poza samochodem. Podążając logicznie za tym  stwierdzeniem, można zadać pytanie: "w jakiej kondycji jest akumulator na półce u sprzedawcy??? ".

Jeśli  jest on zakurzony i nie ma śladów odkurzania, należy wymagać u  sprzedawcy testu na akumulatorze. Kompetentny test przeprowadzony  stwierdził, że część akumulatorów na półkach sklepowych (szczególnie  przed akumulatorowym sezonem - przed wrześniem, październikiem) ma  sprawność na poziomie 80%!!!! Taki test obnażył, że akumulator jest już  częściowo zasiarczony. Jak się uchronić przed taką sytuacją? Poprosić o  test na akumulatorze, sprawdzić ewentualnie datę produkcji, aby nie  okazało się, że już ponad rok od produkcji akumulator nie znalazł  nabywcy. A w przypadku wady akumulatora i chęci reklamacji jak  udowodnimy, że kupiliśmy nie sprawny akumulator? Czy w czasie procesu  reklamacyjnego nie dostaniemy odpowiedzi, że "reklamacja nie może  zostać uwzględniona, gdyż stwierdzono nie właściwy sposób użytkowania,  lub wadę instalacji elektrycznej w samochodzie". Zachęcam do dokładnego przeczytania warunków gwarancji.

---
   
Jarosław Stefaniak
http://jja-akumulatory.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wymagania dotyczące tabliczki znamionowej pojazdu


Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Tabliczka znamionowa jest wykonana najczęściej na cienkiej płytce z określonego rodzaju metalu, to unikalna informacja na temat produktu danego produktu.
Najczęściej jest to nazwa produktu, jej producent, data produkcji, numer seryjny, podstawowe parametry, warunki pracy sprzętu (na przykład rodzaj i moc zasilania, jakie jest konieczne), wskazówka na temat sposobu podłączenia, klasa zasilania oraz certyfikaty bezpieczeństwa.

Na tabliczce znamionowej zawsze znajduje się wartość znamionowa mocy (PN ). Czyli podane wartości przy których urządzenie prawidłowo pracuje. Wartość ta musi być zgodna z zaleceniami producenta i ogólnie przyjętymi normami. Zależnie od rodzaju przedmiotu wartość ta podawana jest albo w watach (W), albo w koniach mechanicznych (KM).

Wymagania dotyczące tabliczki znamionowej pojazdu mają prawnie narzucone wymagania. Ich zapis odnaleźć możemy w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 roku w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz. U. Nr 32 poz.0262).

Pierwszy paragraf informuje o tym, że tabliczka znamionowa jest absolutnie konieczna, a jej umieszczenie należy do obowiązków każdego producenta lub upoważnionego przedstawiciela. Jeżeli z jakiś powodów tabliczka musiała być zdjęta musimy pamiętać o tabliczce zastępczej, która również posiada określone wymagania.

W paragrafie drugim znajdują się informacje na temat tego, że tabliczka znamionowa powinna znajdować się w widocznym miejscu, które jest łatwo dostępne. Powinna być również przymocowana na stałe i jej usunięcie powinno być utrudnione.

Napis na tabliczce powinien być czytelny i nieścieralny. W dalszej części znajduje się podpunktowe wyszczególnienie informacji, które tabliczka musi zawierać. Ich kolejność również jest istotna.

Trzymając się więc wymaganego następstwa, informacje obowiązkowo znajdujące się na tabliczkach znamionowych to: 1) nazwa producenta, 2) typ pojazdu wraz z numerem świadectwa homologacji, 3) numer VIN, identyfikacyjny pojazdu, ewentualnie numer podwozia lub nadwozia pojazdu 4) masa całkowita pojazdu, w przypadku motorów konieczna jest również informacja na temat poziomu hałasu zewnętrznego na postoju, wyrażona w decybelach (dB), zmierzona przy prędkości obrotowej (obr./min.)., 5) to dopuszczalna masa całkowita samochodu z ewentualną naczepą, 6) dopuszczalna wartość obciążenia osi, 7) informacje dotyczące dopuszczalnego obciążenia naczepy, 8) wartości podawane muszą być w dwóch tabelach tworzących podział na wartości dopuszczalne i maksymalne, 9) dodatkowe dane.

---
   
T.G.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Samochód nie pali po deszczu...


Autorem artykułu jest Bartek  Płaza



Żadnemu kierowcy nie jest chyba obcy temat niechcącego zapalić po deszczu samochodu. Problem ten jest tak częsty, że prędzej czy później może dotknąć rónież i nas. Jak sobie z tym radzić i dlaczego tak się dzieje postaram się odpowiedzieć w moim artykule. ;)
   Problem nieodpalającego samochodu po deszcze lub w czasie deszczu...oj wiele osób to przerabia, a moja dzisiejsza przygoda, skłoniła mnie, żeby napisać dzisiaj o tym...

Ot i cała historia:

    Wybrałem się dzisiaj z samego rana  super szybkim bolidem, (mówię oczywiście o zielonym cinquecento) ;) do Rzeszowa. Pogoda dzisiaj nie dopisuje, padało całą noc, samochód na szczęście stał w garażu. Droga w pierwszą stronę, (jakieś 60km) przebiegła bezproblemowo. Zostawiłem samochód na godzinę na parkingu, przez cały czas dosyć mocno padało. Załatwiłem sprawy i ruszam w drogę powrotną do domu. Samochód odpalił, chociaż delikatnie się przydusił, ale po dodaniu gazu zassał paliwo i wszystko grało, do czasu...po przejechaniu około kilometra zatrzymałem się na światłach...zielone...puszczam sprzęgło, a maszyna zdechła...myślę ok każdemu się zdarza, uruchamiam rozrusznik, ale auto nie odpala...nerwowa sytuacja bo stoję na skrzyżowaniu, (myślę że każdy chociaż raz to przeżył), ...rozrusznik się kręci ale samochód się dusi i nie chce odpalić...ja już powoli się rozgrzewam do pchania jak tylko zapali się zielone. Ostatnia próba...rozrusznik...pedał gazu do spodu...kilka sekund...jest, mam go, zagadał...trzymam go na wysokich obrotach, jakoś udało się ruszyć i dotrzeć do domu.

Przyczyny:

   Jeżeli pada deszcz, wiadomo jest wilgotno, nawet pod maską naszego samochodu. Wilgoć ma niekorzystny wpływ szczególnie na podzespoły układu zapłonowego. I to właśnie w nim najczęściej tkwi problem.

Które elementy są szczególnie narażone?

   Warto zwrócić szczególną uwagę na takie elementy jak: cewka zapłonowa, przewody wysokiego napięcia, aparat zapłonowy, świece.






   Zacznijmy od początku, czyli od cewki. Trwałe uszkodzenie cewki spowodowałoby kompletny brak iskry, w naszym wypadku usterka jest chwilowa, bo przy dobrej pogodzie wszystko gra, należy jednak przyglądnąć się głowicy cewki, ponieważ ewentualne zabrudzenia lub zawilgocenia ułatwiają odpływ prądu do masy oraz sprzyjają tworzeniu się wyładowań powierzchniowych, warto także obejrzeć zaciski przewodów elektrycznych, czy przy okazji nie są skorodowane i je również przetrzeć.

    Następnie sprawdzamy przewody wysokiego napięcia, czyli przewód od cewki do kopułki aparatu zapłonowego, a także przewody świec zapłonowych. Gdy do ich izolacji dostanie się wilgoć, dojdzie do przebicia.

  Kolejnym elementem jest aparat zapłonowy, przede wszystkim narażone na wilgoć są kopułka i palec rozdzielacza, które charakteryzują się bardzo dobrymi właściwościami izolacyjnymi, dlatego nawet mikrouszkodzenia, mogą doprowadzić do niesprawnego działania układu zapłonowego.



Jak naprawić?

   Gdy samochód nie odpali, a jesteśmy w trasie jedyne co możemy zrobić to porządnie powycierać do sucha wszystkie wymienione powyżej elementy. Należy odłączyć przewody z kopułki, odkręcić dwie śruby i kopułka powinna łatwo zejść. Palec jest po prostu wciśnięty na tulejce z krzywkami, tulejka ma specjalne wycięcie na palec, więc bez obaw na pewno dobrze go założymy.

    Jeżeli to nie pomaga, pozostaje wymiana któregoś z tych elementów. Jakiekolwiek próby izolowania uszkodzonego przewodu wysokiego napięcia, z góry skazane są na porażkę. Więc szkoda zabawy bo nic to nie da.



Jak zdiagnozować?

    Domowy sposób jest prosty, czekamy aż będzie ciemno, albo nie czekamy jeżeli mamy ciemny garaż. ;) Odpalamy silnik i obserwujemy, czy pod maską coś nam nie iskrzy. Najlepiej zaopatrzyć się w coś do psikania z wodą i zamoczyć kable. Można jeszcze użyć kawałka innego przewodu połączonego jednym końcem z masą, a drugim końcem jeździć po kablach. Jeżeli iskrzy w jakimś miejscu wiemy, że tam tkwi problem.

---
   
Bartek Płaza                                                                                                            po więcej zapraszam na:                                                                                             http://moto-technik.blogspot.com/






Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Peugeot 406 Coupe


Autorem artykułu jest Michał  Malczyński



Spotkany na ulicy czy parkingu Peugeot 406 Coupe mimo kilkunastu lat jakie minęły od jego premiery wciąż zwraca uwagę przechodniów. Jego stylistyka jest ponadczasowa, zapewne jest samochodem który będzie się podobał jeszcze przez długie lata.
Co ciekawe samochód wzbudza także zainteresowanie wśród zwolenników innych marek, np. Audi, Mercedesa czy BMW, właściciele tych samochodów zazwyczaj są źle nastawieni do produktów motoryzacji włoskiej i francuskiej a jednak w 406 coupe odnajdują piękno stylistyczne. Wielu właścicieli komisów, które miały w ofercie ten model coupe podkreśla że nie spotkały się z osobą która uważa ten samochód za brzydki. Skoro więc wygląd jest ewidentnym walorem czy posiada on może jakieś inne ukryte wady?

Jeśli ktoś szuka wad Peugeot-a w dużej awaryjności samochodu niestety tutaj nie znajdzie. Użytkownicy 406 coupe nie narzekają na awaryjność swoich aut. Bardzo dobra jest też gama silników, podstawowy silnik 2.0 z manualną skrzynią biegów posiada dość dobre przyśpieszenie (10,5 sekundy do 100 km/h) i umiarkowanie pali. Zużycie paliwa tego 4-ro cylindrowego, szesnasto-zaworowego motoru w mieście nie przekracza 12 litrów. Nie jest to więc wiele więcej niż w kompaktowym aucie czyli w typie samochodu który wybierany jest w Polsce najczęściej. Na trasie dzięki aerodynamicznej sylwetce samochód ten potrafi mile zaskoczyć spalaniem, spalając nawet poniżej 7 litrów benzyny na 100 km.

Mocnych silników w 406 coupe nie brakuje. Dla amatorów mocnych wrażeń są dwa silniki V6 o pojemności 3.0 – jeden nowszy drugi starszy, obydwa zapewniają przyśpieszenie do 100 km/h poniżej 8 sekund. Spalanie silników V6 nie jest znacznie większe niż silnika 2.0 wyższe natomiast będą koszty eksploatacji i ceny ewentualnych napraw. Silniki V6 słyną także z gorszego dostępu do wszystkich elementów pod maską  - droższa będzie więc także robocizna podczas napraw „pod maską”, nawet w przypadku awarii niezwiązanych z silnikiem – np. naprawa klimatyzacji czy wspomagania kierownicy.

Największą wadą tego samochodu jest jego cena, wydawać by się mogło że używany 10 letni Peugeot nie może kosztować więcej niż 10 000 zł. Niestety – choć są egzemplarze w tej cenie – zazwyczaj są one dość wyeksploatowane, po wypadkach i prawie zawsze z dość dużym przebiegiem. Za samochód z bardzo niskim przebiegiem, z ładnym lakierem i bezwypadkową przeszłością wielu sprzedających oczekuje zapłaty nawet 20 000 zł. Cena zapewne będzie do negocjacji gdyż takie auto mimo wszystko trudno sprzedać – nie jest to samochód tzw. prestiżowej marki.

Czy warto go kupić? Moim zdaniem jeśli potrzebujemy oryginalnego, dużego, luksusowego coupe to warto. Utrata wartości w przyszłości nie powinna być wysoka , pojazd ma ponadczasową stylistykę, trwałą mechanikę i nawet w mocnych wersjach silnikowych jest w dość ekonomiczny. Jednocześnie za cenę kilkunastu tysięcy złotych za którą możemy kupić ładne 406 coupe nie kupimy żadnego ładnego BMW E46 coupe czy Mercedes-a CLK do którego nie trzeba by włożyć na początek praktycznie drugie tyle.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Badania techniczne pojazdów „niestandardowych”


Autorem artykułu jest Ewa  Ożóg



Jeśli jesteś posiadaczem samochodu zabytkowego lub pojazdu typu SAM ten artykuł adresowany jest właśnie do ciebie. Jeżeli nie, również poświęć kilka chwil na lekturę. Nigdy nie wiadomo, czy w przyszłości ta wiedza ci się nie przyda. Jak więc badać pojazdy „niestandardowe”?
Badania pojazdów typu SAM­

Co to znaczy, że dany samochód zaliczany jest do typu SAM? Najprościej rzecz ujmując, taki pojazd zbudowany jest przy wykorzystaniu nadwozia, podwozia lub ramy konstrukcji własnej, do której zaadaptowano z innych pojazdów układ napędowy, kierowniczy, hamulcowy, itp. Badanie techniczne samochodu musi być przeprowadzone na stacjach okręgowych (od września 2009 roku). Poza tym, do 31 grudnia 2015 roku niektóre stacje podstawowe dysponujące odpowiednim poświadczeniem, mogą dokonać takiego badania. Kontrola stanu technicznego pojazdu SAM polega na sprawdzeniu: prawidłowości całej konstrukcji i poprawności montażu, czy samochód spełnia wszystkie warunki techniczne oraz czy części i przedmioty wyposażenia oznaczone są znakami homologacji lub znakiem bezpieczeństwa. Następnie zostaje wykonany numer i tabliczka znamionowa pojazdu na podstawie decyzji starosty o nadaniu numeru nadwozia lub podwozia. Kontrola kończy się wydaniem zaświadczenia o przeprowadzeniu badania i dokumentu identyfikacyjnego.

Badania pojazdów zabytkowych
Badanie stanu technicznego samochodu zabytkowego ma charakter bezterminowy. Takie badanie, do końca grudnia 2015, dokonuje stacja kontroli pojazdów, która posiada do tego odpowiednie poświadczenie. Po kontroli właściciel otrzymuje zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu oraz protokół oceny stanu technicznego z zawartymi ograniczeniami w sposobie użytkowania. Uwaga! Samochody zabytkowe wykorzystywane do zarobkowego transportu drogowego muszą być badane co roku.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl